wtorek, 24 lipca 2012

KOLONIE! część 1

  Po powrocie z koloni dostrzegam minusy i plusy naszego odpoczynku w wakacje. Choć zaczęło się masakrą to skończyło się łzami szczęścia. Było to zaskoczenie nie tylko dlatego, że poznałam naprawdę wspaniałych ludzi a jedna osoba zapadnie mi w pamięć na bardzo długo ale nie spodziewałam się tak miłego zakończenia, rozpoczęcia i rozwinięcia wakacji. Dlaczego część pierwsza? Będzie kilka postów o jednym temacie czyli o KOLONI! O każdym dniu będzie co napisać i przeczytać dlatego z Gabrysią zdecydowałyśmy się na części : )  Miłego czytania : D

A miało być tak fajnie! ;(


  11.07.2012r   Dzień pierwszy, czyli całkowita katastrofa.

Razem z Gabą pojechałyśmy na długo wyczekiwane kolonie w Lądku Zdrój! No i nareszcie! Wreszcie wyjeżdżamy... ale nie tylko ja i Gaba. Razem z nami jadą moi kochani bracia : D Taaa, bo mama będzie spokojniejsza jak będzie ze mną starszy brat.
  Po długiej zbiórce pod domem wreszcie wyjechaliśmy. Jedziemy i jedziemy a droga ciągnie się w nieskończoność : / Dojechaliśmy na miejsce spotkania, skąd mieliśmy wyjechać autobusem do Lądka Zdrój. Postój też był długi ale gdy już wsiedliśmy do autobusu emocje ucichły, że nie musimy już czekać. Jechaliśmy może z 10 minut i znowu mieliśmy przesiadkę do innego autobusu. Pierwsze co mi przyszło do głowy to " Ile można czekać na przesiadkę?!" Byłam kompletnie wykończona ale to nic w porównaniu do wieczora. : / W autobusie jakieś dziewczyny plotkują o chłopakach a chłopcy wygłupiają się na cały głos, śpiewają i nie zwracają uwagi, że wszyscy się na nich patrzą. Takich ludzi podziwiam, że niezależnie od sytuacji zawsze znajdą sobie wspólny temat i zaczną się śmiać na cały głos jakby byli sami. Dojechaliśmy... Uff
   Udręka skończona, bo ile można siedzieć w autobusie?! Dojechaliśmy do ośrodka na godzinę 21. Pani kazała zjeść kolacje a potem przydzieli nam pokoje. Położę się w miękkim łóżeczku! : D Poprosiłyśmy o pokój z łazienką i dostałyśmy go tyle, że koło samych chłopców. Ja nie wiem jak można podniecać się wodą w kranie?!
  Z Gabrysią jesteśmy zalane łzami. Myślałyśmy o tym jak uciec z tej koloni. Miałyśmy nadzieję, że następny dzień będzie lepszy, bo w końcu pierwsza noc w innym otoczeniu jest zawsze najgorsza...

  Nie oceniaj chwili po rozpoczęciu...

2 komentarze:

  1. Mimo słabego rozpoczęcia wyjazd chyba się udał? ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiem co czuje . Jak ja byłam na takiej jednej wycieczce było tak samo. Płakałam w niebo głosy , to było coś strasznego. Ale potem było lepiej ;)
    I jak sama tutaj piszesz że było fajnie. Zawsze początki są trudne.

    OdpowiedzUsuń